O badaniach archeologicznych na malowniczej Sycylii… – rozmowa z prof. Roksaną Chowaniec i dr Martą Fitułą

Serdecznie zapraszamy do lektury bardzo ciekawego wywiadu z prof. Roksaną Chowaniec z Uniwersytetu Warszawskiego i współpracującą z nią dr Martą Fitułą. Naukowczynie opowiadają w nim o swojej pracy badawczej nad starożytnym miastem Akrai, współpracy z prestiżowym wydawnictwem Harrassowitz Verlag i o pracy i życiu na Sycylii, czyli o… kolorowych rybackich łódkach na błękitno-granatowym morzu w Portopalo, brodzących flamingach w akwenach nadmorskich w Vendicari, błotnych wulkanach w Paternò…
Naprawdę warto przeczytać!

Od lat zajmują się Panie archeologią. Możecie powiedzieć opowiedzieć o Waszych najciekawszych doświadczeniach zawodowych?

MARTA FITUŁA: Moje dotychczasowe doświadczenie zawodowe podczas 20 lat pobytu na Sycylii związane było głównie z nadzorami archeologicznymi przed lub w trakcie realizacji struktur publicznych. Prace te zaowocowały odkryciem i ochroną przed zniszczeniem kilku nowych stanowisk z epoki hellenistycznej i okresu rzymskiego oraz umocniły więzi z sycylijskimi instytucjami (Urząd Konserwatora Glównego w Syrakuzach, Regionalne Muzeum Archeologiczne P. Orsi, Uniwersytet w Katanii etc.). Już na początku mojej działalności powstała idea pierwszych polskich badaṅ archeologicznych na wyspie. O ile nietrudne bylo przekonanie strony włoskiej do podjęcia naukowej współpracy z Uniwersytetem Warszawskim, to sam proces powstania Misji Archeologicznej w Akrai był stosunkowo skomplikowany i wymagał wieloletnich starań, często natury dyplomatycznej. Dzięki tym staraniom (choć może to zabrzmieć nieskromnie), mogę pochwalić się zainicjowaniem wymiany studentów i doktorantów Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu w Katanii w ramach programu Erasmus. Poza tymi doświadczeniami, niewątpliwie do jednych z najbardziej ciekawych należą badania w Akrai. Odkrywanie nowych aspektów życia starożytnego miasta poprzez skrupulatnie poprowadzone prace archeologiczne dostarczyły nie tylko nowych informacji z punktu widzenia naukowego, ale także wzbudziły zainteresowanie wśród lokalnej społeczności bogactwem archeologicznym w Palazzolo Acreide.

Roksana Chowaniec:  Zawodowo zajmuję się archeologią od ponad 20 lat, w trakcie których uczestniczyłam w rozmaitych badaniach i projektach w Polsce i za granicą. Trudno opowiedzieć pokrótce o najciekawszych doświadczeniach zawodowych, ale wydaje się, że do najciekawszych mogę zaliczyć badania na Sycylii, nie tylko same wykopaliskach, ale również badania naukowe, dzięki którym mogłam poznać kulturę i dziedzictwo wyspy, zarówno to starożytne, jak i współczesne.

MF i RCh.: Od 2009 roku współpracujemy i wspólnie badamy antyczne miasto Akrai, organizowałyśmy razem liczne konferencje i warsztaty, lekcje dla studentów i szkół, pisałyśmy wspólne teksty, oraz organizowałyśmy promocje książek i wystawy poświęcone badaniom w Palazzolo Acreide. Działamy też razem w stowarzyszeniach: SiciliAntica, Triskeles, Fondazione Giuseppe e Santi Luigi Agnello.

Redakcja książki dotyczącej starożytnego miasta Akrai. Jakie odkrycia opisane w książce uznają Panie za najciekawsze? Jak przebiegała praca nad książką?

The Archaeology of Urban Life in the Ancient Akrai/Acrae, Sicily to już czwarty tom o badaniach archeologicznych na Sycylii. Podobnie jak trzy poprzednie to publikacja wieloautorska. Prezentowane w niej wyniki badań obejmowały opracowanie materiału od 212 roku przed Chr., czyli momentu upadku Syrakuz i podboju całej wyspy przez Rzym aż po okres późnego okresu Cesarstwa Rzymskiego. Publikacja ta została wydana przez prestiżowe wydawnictwo Harrassowitz Verlag w Wiesbaden, a współpraca z redakcją wydawnictwa – niezwykle profesjonalną i o najwyższym poziomie kultury osobistej i umięjętności – przebiegała nienagannie. Z naszą pomocą Harrassowitz Verlag zadbał o to, aby książka była nie tylko interesująca merytorycznie, ale również estetyczna i czytelna.

MF.: Redakcja książki była czystą przyjemnością, choć oczywiście nie należała do najłatwiejszych doświadczeń. Wielokrotne sczytywanie tekstów, ich korekta i opracowanie skłoniły jednak do głębszego wniknięcia w tematykę czasem specyficzna, lecz rzetelnie podjętą przez specjalistów w zakresie archeologii, jak i innych dziedzin naukowych. Książka ta jest zatem skierowana do szerokiego spektrum czytelników.

RCh.: Nigdy nie wartościowałam ani odkryć, ani ich publikacji. Wszystkie znaleziska są ważne, nawet te, które nie wyglądają spektakularnie. Czasem dużo więcej informacji można uzyskać przesiewając grudki ziemi do badań archeobotanicznych, niż odsłaniając kolejną piękną mozaikę. Odpowiadając na pytanie – wszystkie odkrycia opisane w książce są ciekawe i może nie wszystkie będą porywające dla każdego czytelnika, ale na pewno każdy znajdzie tam coś, co będzie dla niego interesujące. Tym bardziej, że poruszamy się w tematyce nie tylko archeologicznej, ale również geologicznej, botanicznej czy fizyko-chemicznej.

Co skłoniło Panie do skupienia się akurat na badaniach nad życiem miejskim w starożytnym Akrai?

Akrai to jedno z miast, które odegrało ważną rolę w historii południowo-wschodniej części Sycylii. Tak, grecka kolonia Akrai, została założona – jak napisał Tukidydes w „Wojnie Peloponeskiej”, wraz z przybyciem tu osadników z Syrakuz – około 664/663 roku przed Chr. Miasto zbudowano na wysokim na 770 m n.p.m. płaskowyżu, a obecnie znajduje się obok współczesnego miasteczka Palazzolo Acreide. Taka lokalizacja dostarczała wspaniałych widoków na rozciągające się wokół wzgórza, pola i dolinę rzeki Anapo oraz dawała miastu doskonałą ochronę i możliwość monitorowania okolicy. Najbardziej intensywny rozwój miasta przypadł na III wiek przed Chr. Wtedy wzniesiony został teatr, buleuterion – miejsca zebrań rady miejskiej, agora – główny plac. Po rozgromieniu królestwa Syrakuz, Akrai weszło w orbitę rzymskich wpływów w 211 roku przed Chr.

RCh.: Dla mnie osobiście badania osad czy miast są niezwykle istotne, bo to one, moim zdaniem, dostarczają informacji o ulotnej kulturze i spuściźnie dawnych cywilizacji. Badania skupione na odkrywaniu dawnej „kultury żywej” poprzez odsłaniane warstwy i zabytki archeologiczne pozwala na podjęcie się rekonstrukcji życia codziennego mieszkańców miasta. I tak jest w przypadku Akrai. Ponad 100-letnia historia wykopalisk na tym stanowisku pozwoliła odsłonić teatr, buleuterion (budynek małej rady miejskiej), świątynie i miejsca kultu, fragment drogi biegnącej przez miasto i kamieniołomy, które później używane były jako miejsca pochówku. Ale te założenia architektoniczne oraz znajdowane zabytki bardziej „opowiadały” o życiu publicznym, a nie o życiu prywatnym mieszkańców. A ciekawość dotyczącego tego jak mieszkali, co jedli, jakie zwierzęta hodowali, co lubili i jaki mieli gust – to odpowiedzi, które można uzyskać tylko prowadząc badania na terenie założeń mieszkalnych.

MF.: Pomimo mojego wyksztacenia w zakresie prehistorii, uważam, że praca archeologa na Sycyli nie może ograniczać się jedynie do pewnej epoki lub okresu i wymaga szerokiej wiedzy oraz stałego jej pogłębiania. Należy pamietać, że większość starożytnych ośrodków miejskich powstała w miejscach zamieszkiwanych wcześniej przez inne społeczności. Nie było zatem wielkim zaskoczeniem pozyskanie zabytków prehistorycznych podczas badan w Akrai z warstw datowanych na okres rzymski. Przypomnijmy również, ze Acrae/Akrai została założona na terenach zamieszkiwanych przez plemiona Sykulow. Wybór miejsca na założenie osady lub miasta był często (lecz nie zawsze) podyktowany podobnymi potrzebami danych grup, zarówno po jak i przed kolonizacją grecką. Ważną rolę odgrywały warunki geomorfologiczne, dostęp do słodkiej wody, występowanie areałów rolnych i surowców etc. Zmieniał sie natomiast sposób wykorzystywania środowiska, zagospodarowania przestrzeni oraz kultura materialna. Temat ten jest jednak bardzo obszerny i o wiele bardziej skomplikowany, wiec pozwolę sobie na niewchodzenie w szczegóły.

Jakie były kluczowe odkrycia lub wyniki waszych badań podczas tych wykopalisk? Czy w jakiś sposób rzucają one światło na struktury społeczne i ekonomiczne tego starożytnego miasta?

Do najważniejszych odkryć, a właściwie interpelacji odkryć należało uchwycenie różnych faz chronologicznych, które towarzyszyły wykorzystaniu badanej strefy miejskiej w Akrai. Domy, które zostały zbudowane bliżej końca III wieku, ale jeszcze za czasów, gdy Akrai zależne było od greckich Syrakuz, bardzo szybko zostały przebudowywane, co wynikało najpewniej ze zmiany struktury ich mieszkańców. Wielkich transformacji dokonano pod koniec I wieku p.n.e./na początku I wieku n.e., co należy wiązać z napływem nowych osadników do miasta, czyli weteranów rzymskich, którzy za swoją służbę w armii rzymskiej, zaczęli dostawać ziemie na Sycylii. To moment, gdy rodzima kultura grecka zaczęła intensywnie mieszać się z kulturą rzymską, w każdym aspekcie życia. Potem, w latach 60-70 IV wieku n.e., doszło do tragicznego w skutkach trzęsienia ziemi, które zniszczyło wiele struktur mieszkalnych i prawdopodobniej zmusiło część mieszkańców do emigracji. Dekada, a może dwie stagnacji (co wyraża się brakiem napływów zabytków z tego przedziału czasowego) zakończone zostały przybyciem na te tereny nowej ludności – ludności chrześcijańskiej, która zamieszkała głównie w części wschodniej miasta, zaś zniszczone obszary z domami grecko-rzymskimi zaczęła wykorzystywać do celu produkcyjnych i rzemieślniczych.

Odpowiadając na to pytanie, warto zwrócić uwagę, że badania wykopaliskowe w strefie mieszkalnej mogą rzucić światło na struktury i ekonomię, ale tylko w kontekście części badanej. Badań tych nie należy swobodnie ekstrapolować na całe miasto.

Czy mogą coś Panie powiedzieć o swoich przyszłych projektach lub planach badawczych?

MF.: Moje przyszłe plany dotyczą głównie prehistorii Sycyli. We płd.-wsch części wyspy znajdują się wyjątkowo ważne stanowiska archeologiczne np. osada neolityczna w Stentinello, czy wioska i cmentarzysko z wczesnej epoki brązu w Castelluccio. Chetnie poprowadziłabym badania na mniej, lub wcześniej wcale nieznanych stanowiskach, takich jak Costa del Gesso z zabytkami kultury Castelluccio, położonej na terenie opuszczonej kopalni gipsu krystalicznego, czy tez na wyspie Capo Passero w Portopalo, skąd pochodzą zabytki z krzemienia i obsydianu. Nie wykluczam także innych możliwości.

RCh.: Z pewnością będą to kolejne publikacje badań w Akrai, pogłębienie poszczególnych kierunków studiów, np. w zakresie diety czy uprawy i hodowli. Co do reszty – życie napisze scenariusz.

MF i RCh.: Mamy też wspólne plany publikacji o kobietach w kontekście prehistorii i starożytności Sycylii, w tym w ujęciu uwzględniając również kobiety z Akrai. Jeśli uda się uzyskać – jak na poprzednie publikacje – dofinansowanie Ministerstwa Edukacji i Nauki to z pewnością chciałybyśmy wydać kolejną książkę – być może również w Harrassowitz Verlag.

Jak opisałyby Panie swoje doświadczenia w prowadzeniu prac badawczych we Włoszech?

MF: Praca badawcza, tak jak każda inna praca na Sycylii wiąże się ze znajomością pewnych obyczajów społecznych na wyspie. Ich nieposzanowanie może zakończyć się nawet zerwaniem umowy. Na szczęście, jak dotąd, nie doświadczyłam takich sytuacji, choć nie ukrywam, że kosztowało to wiele wysiłku, aby tego uniknąć, czy wymagało załagodzenie ewentualnych konfliktów, także pomiędzy samymi tubylcami. Mogę zatem poszczycić się wielobarwnym doświadczeniem zawodowym, nie tylko pod względem naukowym, ale również obyczajowym.

RCh. Prace badawcze na Sycylii prowadzi się doskonale, choć nie lada wyzwaniem przez lata było znalezienie sporych funduszy potrzebnych nie tylko na badania wykopaliskowe, ale przede wszystkich na wszelkie analizy specjalistyczne od archeobotaniki, przez analizy lipidowe, fizyko-chemiczne, geologiczne, geofizyczne, antropologiczne i archeozoologiczne itp. Ale sama praca to czysta przyjemność, życzliwość ludzi, brak niepotrzebnego utrudniania i tak już trudnych sytuacji.

Co szczególnie doceniają Panie w pracy i życiu na Sycylii?

RCh.: Wbrew pozorem – święty spokój, a także wspaniałe krajobrazy, ciekawą historię i spuściznę cywilizacyjną oraz ludzi, którzy mają tyle ciekawych rzeczy do powiedzenia.

MF: Kontekst naturalistyczny sprawia, że każda sfera życia na Sycylii nabiera innego wymiaru. Nie sposób być obojętnym wobec piękna wyspy, zróżnicowanych, malowniczych i często zaskakujących miejsc. Kolorowe rybackie łódki na błękitno-granatowym morzu w Portopalo, brodzące flamingi w akwenach nadmorskich w Vendicari, błotne wulkany w Paternò, antyczny teatr w Taorminie na tle ośnieżonej Etny, miodowo złociste pałace barokowe w Noto, kwitnące gaje cytrusowe i krzykliwe targi rybne…. to tylko kilka przykładów z niezliczonej ilości widoków. Towarzyszą im intensywne zapachy w niemalże same słoneczne dni, od kwitnącej zagary (kwiat cytryny i pomarańczy) po smażone bakłażany na wartą grzechu Parmigiane. Jednym słowem, nie polecałabym dotkniętym syndromem Stendhala… Pogodny charakter Sycylijczyków, gorący temperament i ich filozofia bazująca esencjonalnie na sformułowaniu poi si vede/poi si vedrà (później się zobaczy) sprzyjają dodatkowo opymizmowi i sprawią, że nawet najcięższa praca stanie się przyjemniejsza.