O nauczaniu języka polskiego na włoskich uniwersytetach oraz założeniu Accademia dei Rampanti – rozmowa z prof. Mirosławem Lenartem

Zapraszamy na ostatni z tegorocznej serii wywiadów z włoskimi naukowcami współpracującymi z Polakami i naukowcami polskiego pochodzenia prowadzącymi badaniami wspólnie z Włochami. Dziś rozmawiamy z prof. Mirosławem Lenartem, historykiem kultury polskiej, byłym wykładowcą języka i kultury polskiej na Uniwersytecie w Padwie i Uniwersytecie w Bolonii, badaczem obecności i działalności Polaków na terenie Padwy, rektorem międzynarodowego stowarzyszenia intelektualistów, wzorowanego na renesansowych akademiach, Accademia dei Rampanti.

Jest Pan Profesor obecnie jednym z czołowych badaczy relacji polsko – włoskich. Jak zaczęła się Pana przygoda z Włochami?

W roku 1994 otrzymałem stypendium Uniwersytetu w Sienie oraz biskupa diecezji sieneńskiej, w ramach którego przyjechałem po raz pierwszy do Włoch na konferencję naukową poświęconą św. Katarzynie Sieneńskiej. Od tego czasu rozpoczęła się też moja przygoda z językiem włoskim. Uczyłem się go jednak już samodzielnie, a impulsem do tego była praca nad rozprawą doktorską o średniowiecznych sporach alegorycznych postaci. Ponieważ otrzymałem na te badania grant, zacząłem częściej odwiedzać Włochy, szukając materiałów głównie w archiwum watykańskim oraz bibliotekach na terenie Rzymu. Nawiązałem wówczas cały szereg kontaktów naukowych oraz przyjaźni, które trwają do dziś.

W Pana bogatej karierze naukowej zajmował Pan między innymi stanowiska wykładowcy języka polskiego oraz historii literatury i kultury polskiej na uniwersytecie w Padwie i w Bolonii. Co Pan nam może opowiedzieć o tych doświadczeniach? Jakie jest podejście studentów włoskich do naszej rodzimej kultury?

Pytanie to otwiera na szerszą refleksję na temat fenomenu polskiej kultury w ogóle. Studenci włoscy, zwłaszcza Ci, którzy rozpoczynają przygodę z językiem polskim oraz studiami nad naszą historią, bardzo szybko stają się zdeklarowanymi polonofilami. Wydaje mi się, że fenomen ten ma głębszy wymiar niż tylko fascynacja, zauważalna przy odkrywaniu każdej obcej kultury. Z pewnością dużą rolę w tym procesie odgrywa myślenie w określonym języku. Chodzi mi o to, że przy poznawaniu polskiej kultury Włosi początkowo myślą wyłącznie w swoim rodzimym języku. Dopiero poznając język polski, zauważają, że pewne określenia, zwłaszcza abstrakcyjne, mają nieco inne odniesienia, ponieważ dotyczą specyficznych doświadczeń, charakterystycznych dla skomplikowanych dziejów Polski. Przykładem na to może być choćby pojęcie patriotyzmu, czy zrozumiałe w warstwie religijno-historycznej przez Polaków określenie „Maryja Królowa Polski”. Zresztą w ogóle specyficzne przenikanie się w polskiej kulturze warstwy religijno-patriotycznej stanowi nowość dla przeciętnego Włocha. Należy bowiem pamiętać, że stosunek do Kościoła we Włoszech, podobnie zresztą jak w Polsce, jest ściśle związany z dziejami tych państw i narodów, ale postrzegany w całkowicie innych dystansach. Najprościej mówiąc zjednoczenie Włoch w końcu XIX stulecia, nie mogłoby zaistnieć, gdyby nie upadło Państwo Kościelne, co miało wielorakie konsekwencje nie tylko polityczne, ale też społeczne, kulturalne, a nawet naukowe. Zupełnie inaczej przedstawiają się relacje państwa i Kościoła w Polsce, gdzie struktury kościelne stanowiły przez długi czas silne parcie dla aspiracji narodowo-wyzwoleńczych, a w okresie po drugiej wojnie światowej Kościół był ostoją dla ruchów opozycyjnych względem władzy komunistycznej. W każdym razie swoiste tło kulturowe i to, co nazywamy duchowością polską (często myloną z religijnością), stanowi moim zdaniem element istotny w rozwoju głębszego zainteresowania Polską.

Czy bezpośredni kontakt z Włochami i samą Italią czymś Pana zaskoczył? Jak układało się życie zawodowe w tym kraju? Czy sprawiało ono wiele trudności, związanych na przykład z różnicami w mentalności?

Nie jestem przywiązany do argumentacji, jaka pojawia się najczęściej przy porównywaniu mentalności Polaków i Włochów, ponieważ bardzo łatwo ograniczyć obserwacje do utrwalonych przez wieki stereotypów. Jeśli przytoczy się na przykład powielaną tezę, że Włosi są mniej zaangażowani w pracę, czy tez po prostu leniwi, to moim zdaniem jest ona z gruntu fałszywa. Tak jak wszędzie możemy spotkać w środowisku akademickim, a ono jest dla mnie najbardziej rozpoznawalnym punktem odniesienia, ludzi ogromnie pracowitych i po prostu unikających angażowania się w związane z działalnością na uczelni aktywności. Po prostu specyfika pracy na uniwersytecie daje większe możliwości ludziom mniej aktywnym spokojnego dotrwania do emerytury zarówno w Polsce, jak i we Włoszech. Jeśli zaś idzie o życie zawodowe bardzo szybko zorientowałem się, że tzw. karierę akademicką lepiej robić w Polsce po prostu ze względu na brak jasnej wizji, czym mają być polonistyki zagraniczne, a problem ten dotyczy nie tylko Włoch. Wystarczy porównać studia italianistyczne na czołowych uczelniach w Polsce z ich odpowiednikami na uczelniach włoskich pod względem ilości zatrudnionych wykładowców, czy też programów nauczania, aby zrozumieć różnice, do których się odwołuję. Jeśli napotkałem jakieś trudności we Włoszech to tylko w znajdowaniu partnerów do prowadzenia badań naukowych. Temu jednak szybko udawało się zaradzić głownie dzięki temu, że ze względu na ukończone studia reprezentuję różne dziedziny nauki. Stąd zawsze znajdowałem wsparcie i zainteresowanie przy realizacji różnych projektów badawczych, czy popularyzatorskich wśród kolegów zajmujących się historią, teologią, a nawet medycyną.

Jest Pan pomysłodawcą i rektorem powstałego we Włoszech międzynarodowego stowarzyszenia intelektualistów, wzorowanego na renesansowych akademiach, Accademia dei Rampanti. Skąd taki pomysł? Jakie są przesłanki i cele Akademii?

Accademia dei Rampanti jest stowarzyszeniem, które odwołuje się do idei akademii renesansowych. Pomysł jej powstania zrodził się z pragnienia wskrzeszenia zasad, jakimi kierowali się intelektualiści reprezentujący różne dziedziny naukowe i artystyczne, gromadząc się wspólnie w celu wymiany wzajemnych poglądów oraz obrony wyznawanych przez siebie wartości. Dla założycieli Accademia dei Rampanti szczególnie bliskie są idee humanitas i christianitas, w których widzą elementy fundamentalne dla kultury europejskiej. Wyraża to motto Akademii: AD VERITATIS LUCEM CONTENDIMUS. Wznoszenie się ku światłu prawdy, którym jest Chrystus, oddaje aspiracje oraz określa postawę założycieli i członków stowarzyszenia. Historycznie Accademia dei Rampanti pragnie kontynuować tradycję akademii założonej przez studentów polskich w Padwie w końcu lat czterdziestych szesnastego wieku. Pomysłodawcą ówczesnej Akademii był Wojciech Kryski, który pobierał nauki na Uniwersytecie Bolońskim i Uniwersytecie Padewskim w latach 1543-1548. Historyczna akademia „między Polakami” była organizacją elitarną, ale nie zamkniętą. Podobnie Accademia dei Rampanti w swoim statucie widzi wśród swoich członków przede wszystkim pracowników naukowych uniwersytetów, artystów oraz studentów Uniwersytetu Padewskiego (w tym wypadku ze względu na tradycję, do której się odwołuje). Nie zawęża jednak swoich szeregów jedynie do Polaków lub osób pochodzenia polskiego, ale jest otwarta dla wszystkich, którym bliskie są jej ideały. Zarząd nad Akademią sprawują dwie osoby, posiadające równe kompetencje: prezes, którym jest mieszkający na stałe we Włoszech dr Mikołaj Winnicki, oraz rektor, którego funkcję pełnię.

Pana kontakty i ścisła współpraca z Uniwersytetem Padewskim zaowocowała cyklem publikacji poświęconych obecności Polaków w mieście nad Bacchiglione, Natio Polona. Fontes et Studia. Na czym skupiły się głównie badania w tym zakresie?

Seria powstała w ramach Zespołu do spraw inicjatyw podejmowanych z okazji jubileuszu 800-lecia Uniwersytetu w Padwie, powołanego przez Ministra Szkolnictwa Wyższego i Nauki w 2018 roku. Stanąłem na czele powołanej przez ministra grupy wybitnych badaczy relacji polsko-włoskich. Dzięki temu udało się opublikować cały szereg studiów poświęconych obecności Polaków w Padwie. Za szczególnie cenne uważam opracowanie pierwszego statutu Uniwersytetu Prawników w Padwie z 1331 roku, którego jedyny odpis zachował się w Archiwum Archidiecezjalnym w Gnieźnie. Jest to fundamentalny dla historii Uniwersytetu w Padwie dokument, którego oryginał nie zachował się do naszych czasów. Poza tym opracowano i wydano liczne dokumenty dotyczące związku Polaków z Bazyliką św. Antoniego, gdzie znajdował się pierwszy ołtarz nacji polskiej a do dziś istnieje polska kaplica urządzona w końcu XIX stulecia. Na osobną uwagę zasługują opracowania herbów Polaków oraz studentów z terenów dawnej Rzeczpospolitej, zawieszonych lub wymalowanych na murach obiektów należących do uniwersytetu. Do sześciu wydanych już tomów dodać będzie można następny dotyczący kury czubatki, która ma niemały związek z historią Polaków na padewskim Ateneum.

W tym roku obchodziliśmy ustanowiony przez UNESCO Rok Kopernikański. Odbyło się też w tym roku wiele konferencji, wystaw i spotkań poświęconych wybitnemu polskiemu astronomowi. Również we Włoszech. Czy może nam Pan opowiedzieć o swoim zaangażowaniu w te wydarzenia?

W tym zakresie wspomagam Akademię Kopernikańską, z którą jestem związany w roli Dziekana Kolegium Filozofii i Teologii w Krakowie, będącego częścią Szkoły Głównej Mikołaja Kopernika. W listopadzie odbyła się konferencja naukowa na uniwersytecie w Ferrarze, którą współorganizowałem na temat Kopernika oraz na uniwersytecie w Padwie prezentacja tomu, który zbierze studia wybitnych badaczy tego zagadnienia z terenu całych Włoch. Ponadto pracownicy Archiwum Państwowego w Opolu pod moim kierunkiem przygotowali z entuzjazmem przyjętą wystawę dotyczącą historii Mikołaja Kopernika w oparciu o mało znane materiały archiwalne, zwłaszcza jeśli idzie o genealogię rodziny pochodzącej z Nysy na terenie obecnego województwa opolskiego. Wystawa ta jest prezentowana na uniwersytecie w Ferrarze, gdzie uzupełnia ją m.in. dokument potwierdzający otrzymanie przez Kopernika na tamtejszym uniwersytecie doktoratu z prawa, ale także na Uniwersytecie w Padwie oraz z krużgankach bazyliki św. Antoniego.

Jakie są Pana dalsze plany dotyczące historii relacji polsko – włoskich?

Na obecnym etapie swoistej rozpoznawalności studiów, które zostały wydane, moje plany wytyczane są w dużej mierze przez oczekiwania ze strony zgłaszających się do mnie z pomysłami badaczy. Od 10 lat mam stałe kontakty z włoskimi specjalistami od Renesansu, które zaowocowały ciekawymi publikacjami w tym zakresie, mam więc nadzieje, że będą się one nadal rozwijać, przysparzając nowych projektów.